kwi 29 2010

Bez tytułu


Komentarze: 0

Gdybym mogła stąd uciec...

Gdybym mogła cofnąć czas....

Gdybym mogła przestać tyle myśleć...

 

Jak świat by wyglądał, gdybyśmy robili to, co chcemy?

Skoro nie mogę zabić Jego, mogłabym siebie, ale kiedyś powiedział, że jemu to bez różnicy czy ja żyję, czy nie. Wtedy zapragnęłam żyć. Na złość Mu.

 

On mnie nie kocha, chyba jako pierwszy przestał kochać. Mi to zajęło więcej czasu. Nigdy nie spodziewałam się, że będę odwracać oczy od własnego męża, przestawać słuchać, gdy zaczyna mówić, nie szukać jego dłoni, kłaść się spać, dopiero gdy on uśnie.

 

Zamykam oczy i udaje, że nie widze.

 

Stałam się tymi, którymi kiedyś gardziłam. Słabymi, śmiesznymi kobietami, które nie chcą widzieć szczęścia.

 

Jak łatwo wpasc w pułapkę. Ilu z nas tak tkwi? Ilu chciałoby coś zmienić, ale strach przed porażką paraliżuje. Tylko co jest porażką? Moje małżeństwo czy chęć ucieczki?

Ale same chęci nie wystarczą.

 

Nie wiem gdzie On jest. Pisałam smsy, nie odpisał. Zadzwoniłam, nie miał czasu. Wziąść za ramiona i potrząsnąć Nim. Mocno. Pewnie nic to nie da, ale przynajmniej powiem sobie póżniej że próbowałam.

 

Bo ja jestem nie taka, jaka powinnam być. Nie robię mu śniadań, bo jestem wtedy w pracy, odzywam się wtedy kiedy nie powinnam i co gorsze zawsze powiem w towarzystwie nie to co On chciałby usłyszeć. A i chodzę po domu w butach, po domu, który w końcu tylko ja sprzątam. A i nie kocham się z Nim wtedy, kiedy On chcę. Bo On nigdy nie zapytał, czy ja chcę.

 

Czasem nie wiem czy śmiać się, czy płakać...

blg44558 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz